czwartek, 2 sierpnia 2012

Rozdział 6

-H-hej. – odpowiedziałem po kilku sekundach. Byłem w szoku.
Byłem w szoku, bo Harry Styles odezwał się do mnie. Byłem  w szoku, bo nie przypuszczałem, że ten osiemnastoletni chłopak może mieć taki głos. Głos, który nie jest wysoki, nie jest niski, z lekką chrypką. Mimo to, moje uszy napawały się tym dźwiękiem i oczekiwały na kolejne słowa, które Harry wypowie w moim kierunku. Długo nie musiałem czekać.
-Przedstawiać się nie muszę, bo zapewne wiesz, że mam na imię mam Harry – był taki uradowany, gdy to mówił, a na końcu, zdawało mi się, że stłumił prychnięcie. – Więc, jak minął Ci weekend?
Po raz pierwszy odwróciłem się w Jego stronę. On rzeczywiście się zmienił. Skóra chłopaka przybrała miedziany kolor. Włosy jakby pojaśniały i miały odcień kasztanu. I ten uśmiech – jego znak firmowy.
Tomlinson, zacznij coś do Niego gadać. Marzyłeś o tym od tygodnia.
-Dobrze, spędziłem go z Liamem i Niallem. – uśmiechnąłem się nieśmiało. – A Tobie? – dodałem zaciekawionym tonem.
-Też w miarę dobrze. No, może gdyby nie ten szok związany ze śniegiem… Trudno z dnia na dzień przestawić się z tropikalnych upałów na Europejką zimę.
-To gdzie byłeś? Jeśli można wiedzieć. – to ja tu umierałem z tęsknoty, a ten sobie latał po świecie. Super.
-Jasne, że można. Byłem z najbliższą rodziną na Karaibach. Urodziny i takie tam…
-To spóźnione sto lat! – odwróciłem się ku Niemu, by posłać mu uśmiech. Zrobiłem to, ale zdziwiło mnie to, że Styles cały czas wlepiał swoje szmaragdowe oczy w moją osobę.
-Dzięki… - odpowiedział, dziwnym tonem, ale nadal z uśmiechem. W zasadzie, to gdy mówił o urodzinach posmutniał. Może jakieś przykre doświadczenia z wyprawy? Sam nie wiem, ale nie będę się dopytywał. Muszę utrzymywać choć pozory, że ta osoba jest mi obojętna.
Na salę wszedł profesor. Pięknie. Koniec rozmowy z Harrym na dzisiaj. Ku mojemu zdziwieniu Styles nie pomyślał tak samo. Wręcz przeciwnie. On się do mnie przysunął. Wywołało to u mnie palpitacje serca, gdyż silna, owocowa woń uderzyła w moje nozdrza. Cóż za piękny zapach… Truskawki, jakieś kwiaty…
-Chyba nie będzie Ci przeszkadzało, jeśli trochę nie będziemy uważać dzisiaj na zajęciach? – zwrócił się ku mnie uwodzicielskim tonem głosu, spoglądając na mnie spod rzęs. Wdech, wydech.
-Jasne, że nie. Wręcz przeciwnie – odpowiedziałem ze stoickim spokojem, kończąc swoją wypowiedź promiennym uśmiechem w Jego stronę.
Wykład minął nadzwyczajnie szybko. Czy to sprawka Stylesa, czy może trwał on krócej? Jak się później okazało – to drugie.
-Świetnie, w poniedziałkowe popołudnie będę o godzinę szybciej w domu. – powiedziałem do Stylesa ubierając się i szykując na wyjście z budynku. Zaczął padać śnieg.
-Śnieg! Kocham go. Ktoś np. może dostać śnieżką. Albo ulepić bałwana. – Styles powstrzymał kolejny wybuch śmiechu. Jakby wspominał jakieś wydarzenia wspomniane ze śnieżkami. Warto dodać, że Harry był niezwykle podekscytowany śniegiem. Duże dziecko.
-Kolejna cecha wspólna. – stwierdziłem pod nosem, ale na tyle głośno, by Harry to usłyszał. Spojrzał na mnie pytająco, ale nic nie powiedział. –Do zobaczenia jutro, Harry. Będziesz w szkole? Czy kolejna podróż na kraniec świata? – zacząłem się śmiać.
-Nie, teraz już cały semestr w Anglii. Cześć, Tommo. – On powiedział do mnie Tommo. Nikt tak do mnie nigdy się nie zwrócił. Tommo. Musiałem szybko rozejść się z Harrym, by ukryć swoje podekscytowanie tym głupim, jednym słowem.
W drodze do samochodu, postanowiłem wyciąć Stylesowi kawał. Szybko w swoich dłoniach stworzyłem małą śnieżkę i rzuciłem ją w stronę chłopaka. Chowając się za pierwszym lepszym samochodem, usłyszałem w odpowiedzi tylko głośny, i jakże dźwięczny, śmiech Harrego. Kolejne palpitacje serca. Szybciej zejdę na zawał serca, niż Go bliżej poznam. Kierowałem się ku mojemu fordowi.
Gdy w nim siedziałem, zaobserwowałem, że Harry nie wsiada już do fiata 500, a do nowego mercedesa. Mercedesa, z którym dzisiaj rano miałem niemałą przygodę. Pięknie, rano bym rozjechał Stylesa. Szybko odpaliłem silnik, włączyłem muzykę i ruszyłem do Londynu. Przede mną miła podróż i z chaosem w głowie związanym z osobą Harolda.

~ten sam dzień, 2103~
Liam Payne pisze do Ciebie
-hej, Lou ;*** Pamiętasz naszą rozmowę? Możemy ją skończyć? mam mało czasu.
-nie, wcale jej nie pamiętam. O takich rzeczach szybko zapominam. Hahahaha, mogę już zacząć szykować ślub? Boże, człowieku, jaram się tym faktem jak jakaś nastolatka. Ale opowiadaj, jakie plany na przyszły wtorek? :>
-takie plany, że w poniedziałek wracamy z Tobą do Londynu, a we wtorek i środę nie idziemy wgl na zajęcia. ;pp
-no tak, będziecie zmęczeni po namiętnej walentynkowej nocy. ]:->
-TOMLINSON! :angry:
-dobrze, dobrze, sorry. No, ale co z tym wtorkiem? ;>
-mało oryginalnie, ale zabieram go na London Eye. Dwa kółka wystarczą, nie?
-no raczej. Chyba zdążycie zjeść kolację i mu się oświadczyć w ciągu 1.5 h. :D
-no ale na London Eye? Nie za mało oryginalnie? :c
-każdy marzy o romantycznej randce z kolacją na Oku. A po za tym jest zima, Londyn jest zasypany śniegiem, gdzie chcesz go zabrać na zaręczynową kolację? Do tandetnej restauracji? Payne.
-właśnie tymi argumentami się kierowałem wybierając jednak London Eye J ale nie wiem czy mu się oświadczyć na samej górze przejażdżki, czy na romantycznym spacerze po Londynie gdy będziemy iść albo do mnie, albo do Niego?
-myślę, ze na Oku. Kto wie, co Horanowi strzeli do łowy, gdy zobaczy pierścionek. OH GOD. OH GOD. MASZ JUŻ PIERŚCIONEK? MASZ? POOOWIEDZ ŻE MASZ!? *O*
-mam, ym… prześlę Ci link do zdjęć.
-*______________________* i zobacz, na spacerze będziecie mogli podziwiać Londyn już jako narzeczeni :’)
-a co jeśli on mnie odrzuci? :c
-HAHAHAHA, next joke pls frajerze. On. Cię. Kocha. On. Cię. Kocha. On. Cię. Pragnie. Payne. Skończ pieprzyć takie głupoty. Jesteś świetnym facetem, każdy by Cię chciał.
-Jasne -.- dobra, powiedzmy, że przyjmie. Ale będzie magia *___* środowy wieczór zarezerwuj sobie na przyjęcie takie małe, ok? będą najbliżsi znajomi i nasze rodziny, pochwalimy się naszym statusem związku. Ughr, Horan kończy prysznic. Bye, do jutra :*****
Liam Payne jest offline. Możesz do Niego wysłać wiadomość.
-mwah.
Po kilku minutach dostałem link do zdjęcia z dopiskiem „chimento dream”. Mój Boże, moim oczom ukazał się srebrny, jakby podwójny pierścień. Bez żadnych brylantów, za to z wymownym napisem, który został wygrawerowany na ściance forever together. Dech mi zaparło w piersiach, a w gardle stanęła mi gula. Nie mogłem nic z siebie wydusić, wzruszyłem się.
To było niesamowite. Ten dzień był niesamowity. Liam i Niall w przyszłym tygodniu będą parą narzeczonych. A od tego do ślubu już nie daleko. Jednak ten dzień był wspaniały też i dla mnie. Harry Styles, którego wspomnienie wywołuje u mnie rumieńce i chaos w głowie, odezwał się do mnie. Pierwszy. I ciągnął rozmowę przez całe zajęcia. Rozmowę o niczym, ale była. To było najlepsze. Może jutro będzie już o czymś. Może to ja przejmę kontrolę nad całym dialogiem. Może. Choć znając mnie znów mi odbierze mowę. Muszę coś z tym zrobić. Nie mogę się ot tak zacinać i odcinać przy Stylesie.
Przy komputerze zbawiłem na trochę dłużej niż się spodziewałem. Było przed północą, gdy zbierałem się do spania. Po wzięciu szybkiego prysznica i wciągnięciu na siebie spodenek od piżamy, kierowałem się do łóżka. Jednak mój wzrok przykuła kartka, która leżała po środku pokoju. Musiała mi wypaść gdy się rozbierałem. To, co przeczytałem, spowodowało kolejne palpitacje mojego młodego serca.
add me: f.com/harrehs
call me: 7531-964-827
tweet me: @harreh_s xoxo

Dobry czwartkowy dzień! Przeczytaliście kolejny rozdział normalnej nie-normalnej historii. Co o nim myślicie? Teraz przyszedł taki czas na kolejne częśći, na które, w znacznej części, nie mam pomysłu :c Ale cóż, moja wyobraźnia coś wymyśli, by Larry w końcu się złączył ;-)
Wielkie dzięki za te wejścia :O jestem w szoku, że jest ich tak dużo ich. #1love
Zapraszam we wtorek na siódemeczkę. enjoy xx

10 komentarzy:

  1. Aaaaaaaaaa Połczyn zabijasz mnie w tej jakże przecudnej historii :) Matko Niam razem *_______* Marzenie :) Nie moge doczekać się następnego :) #BIGLOVEFROMASIATOPOŁCZYN <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Każdy kolejny rozdział zadziwia i wciąga bardziej niż poprzedni co sprawia, że z coraz większym podekscytowaniem czekam na następny. ;)
    Czasami zastanawiam się jak wymyślasz te wszystkie dialogi, przecież jesteś chłopakiem, a piszesz jak jakaś zakochana nastolatka... -.-
    Ale podziwiam cię, że nie wstydzisz się pokazaniu światu swoich opowieści, ja bym się bała... Jesteś dobry w tym co robisz i nie przestawaj pisać rozdziałów. ;)
    Pozdrowienia od NIEodkrytego KRytA ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział jak zwykle wyszedł ci super, ale jest zdecydowanie za krótki ; d
    Ale i tak jaram się bo Styles w końcu się odezwał <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie no Połczyn rozjebałeś system tym opowiadaniem *,*

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże jacy oni są kochani. W sensie Li z Niallem. Nadal nie wierzę, że oni się zaręczą. A Lou i Hazz, boże. *_______* Niech oni się choć pocałują. Krótki, albo tak mi się dobrze czytało. Kocham je. Naprawdę. Czekam na wtorek :)

    OdpowiedzUsuń
  6. NOSZ JA PIERDOLĘ KURWA MAĆ.
    znowu przeklinam, o jaaaa, jestem taka niedobra, niegrzeczna Justynka, aty aty! po łapkach linijką, ty niedobra, niewyżyta seksualnie, studentko, apfy. ogarnij tłustą dupę i napisz komentarz. komentarz? ah tak! no jasne, komentarz no to ten. yyy...
    Lou, Hazza, rozmowa, słodko! <3 Liam, London Eye, plany kolacji, zaręczyn, ORGAZM! <3 i te smsy z Lou "next joke pls frajerze" jebłam takim śmiechem, ze wbił tata z pytaniem czy dzwonić już po karetkę czy jeszcze nie xD i ta karteczka od Harreh'a dla Lou <3333
    umarłam. stwierdzam zgon, bo Larry. amen. idźcie w pokoju Chrystusa.

    OdpowiedzUsuń
  7. No i joł ! *___________*
    Brak słów ? Znowu ? - tak, to reakcja po przeczytaniu. I awwwww ! Dał mu numer, i to jest : Hey i just met you, and this is crazy, but this my bedroom so Fuck me maybe ? :> YEAAHHHHH ! :3
    więcej z siebie nie wymyślę ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://let-the-other-side-also-be-heard.blogspot.com/?m=1 Zapraszam na Zialla ^^

      Usuń
  8. Ja nie wytrzymam do wtorku ! A żeby Larry się złączył i był tak owocny jak Niam xD I powiem, że czekam na wątek oświadczyn, bo nigdy o tym nie czytałam. No, nie czytałam o oświadczynach homoseksualistów więc chętnie przeczytam :d
    Owocnego pisania, trzymam kciuki za Twoją wyobraźnię !
    Much love xx
    @katy__wysocka

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurwa *_______________________* Będzie slub. A moze i nie ? Zresztą tego ostatniego nie było, bo nie chcę wykrakać. Skoro Tomlinson jest świadkiem, to ja będę świadkową. :D Wiem, że jest gejaskiem, ale mi to za bardzo nie przeszkadza. Albo nie - Tommo bedzie jednym świadkiem, Hazziątko drugim, aja księdzem. Zgadza się, pierwszym księdzem-kobietą :D
    Nie mam nic przeciwko między trójkącikowi pomiedzy Niam'em, a Lou, wiec wiesz xd
    Czekam na następny, @LikeLaughNiall

    OdpowiedzUsuń