czwartek, 19 lipca 2012

Rozdział 1


Witamy w Anglii! Dziękujemy, że wybrali Państwo nasze linie i życzymy miłego pobytu w Wielkiej Brytanii!

Welcome in England! Thank You for choosing our airline and we wish You nice stay in UK!

Здравствуйте в Англию! Спасибо за выбор нашей авиакомпании, и мы желаем вам приятного пребывания в Великобритании!

Nie wiem gdzie jestem. Nie wiem jaki jest dziś dzień. Jaka jest godzina. Duży tłok. Hala przylotów, ściskający się ludzie. Ach, Londyn, Wujek, przeprowadzka. Cholerne strefy czasowe!
-Louis! Witaj chłopie! W końcu zawitałeś do Anglii! Jak się masz? Jak lot? – tyle pytań na raz? I od kogo to? Nikogo konkretnego tu nie widzę. –Haloo! Louis, jestem za Tobą! – ach, Wujek. Rozpoznał mnie pewnie po moim charakterystycznym ubraniu.
-Simon! – przywitałem go wielkim uściskiem. Cholernie się za nim stęskniłem. Teraz będę mógł nadrobić te wszystkie lata rozłąki z Simonem. Z Simonem Cowellem. Tak, tym Cowellem od x factora. Jest On dalszym kuzynem matki. I mam szczęście, że mam szanse utrzymywać z Nim kontakt i mieszkać pod jednym dachem – nie tylko ze względu na jego forsę (choć to jest fajne), ale Simon to mój kumpel. Mogę z Nim pogadać o wszystkim. Jest moim pierwszym przyjacielem tutaj – w Londynie. –Najpierw powiedz mi która godzina, i jaki mamy dzisiaj dzień tygodnia! Można oszaleć przez te strefy czasowe!
-Jest piątek, 27 stycznia 2012 rok. Godzina 707 czasu londyńskiego. Ogarnięte? – spytał się z uśmiechem
-Jasne. Lot miły, ze słuchawkami na uszach i przeważnie spaniem. Dziękuję Ci za tą biznes klasę – nie musiałeś, naprawdę nie wiem jak Ci się odwdzięczę – i jeszcze raz przytuliłem Wujka.
Ruszyliśmy po moje bagaże, a następnie na lotniskowy parking. Nie wiedziałem czego się spodziewać po Simonie, czym po mnie przyjechał. YUP. Nowe bmw x1 z tego roku – czarny metalik, przyciemniane szyby.
-No no, nowa zabawka… bomba! – wykrzyczałem do Simona
-Nie podniecaj się tylko wsiadaj, mamy trochę Londynu do przejechania musimy zdążyć przed porannymi korkami.
-Tak jest. Jestem gotów! – oboje wybuchnęliśmy śmiechem!
Droga wcale nie była taka zła. Najpierw ja opowiedziałem co słychać u amerykańskich Brytyjczyków (czyt. moich rodziców) a później Simon co nie co mi poopowiadał o Doncaster i Londynie. Poznałem plany na najbliższe dni – dzisiaj odpoczynek i aklimatyzacja, w weekend zakupy oraz ogarnięcie Londynu – fajne miejscówki, plan miasta itp. Natomiast od poniedziałku… Idę kontynuować studiowanie prawa na Oxfordzie (2 semestr drugiego roku)! Mega sprawa… Choć Wujek dziwi mi się dlaczego mając 20 lat jestem dopiero na drugim roku. Ja sobie też się dziwię.
-I oto jesteśmy. City of London, samo centrum tego gigantycznego miasta. Wiem, że do Oxfordu kawałek jest, ale nie będziesz tam jeździł co dziennie z tego co się dowiedziałem, a po za tym mam dla Ciebie prezent powitalny. No, w zasadzie to dwa… Albo trochę więcej – Simon promiennie się do mnie uśmiechnął.
Wjechaliśmy na podziemny parking pod wieżowcem, gdzie Wujek miał własne, wydzielone miejsca parkingowe . Zaparkował obok porsche Carrera oraz dwóch, przykrytych płachtą pojazdów – od razu przypomniały mi się słowa Simona o prezentach dla mnie. Może to jakiś samochód który kryje się pod przykryciem?
-No, Lou, wysiadaj. Myślisz że chce mi się siedzieć na parkingu?
-Już Wujku, co ty taki nie cierpliwy? – powiedziałem i wytknąłem do Niego język, na co zareagował śmiechem. Wziąłem swoje bagaże i już ruszałem do windy, gdy Simon mnie zawołał.
-Lou, chodź jeszcze na chwilkę. Najpierw mam dla Ciebie prezenty-niespodzianki, które już pewnie zauważyłeś. Pierwszym jest skuter vespa. Myślę, ze przyda Ci się do przemieszczania po Londynie. I jeszcze na deser nowiutki ford focus, który przyda Ci się w podróżowaniu na Oxford. – skończył swoją przemową i moim oczom ukazały się dwa, zajebiste pojazdy. Klasyczny, ale modny biały skuter był świetny! Gdyby nie ta ulewa na zewnątrz, za kilka godzin bym pewnie jeździł bez celu po Londynie. Ot tak, by poszanować skuterem. Jednak  focus o wyrazistym, rudawym kolorze i przyciemnianymi szybami wcale nie odstawał od dwukołowego pojazdu.
-Simon! Nie wiem co powiedzieć! To jest wspaniałe co dla mnie robisz! Dziękuję! – i ponownie rzuciłem się na Cowella.
-Dobra Tomlinson, chodź na górę, jest już przed 10, pewnie nasze drugie śniadanie jest już gotowe.
Ruszyliśmy do windy. Simon, jak zawsze, nacisnął 28 guzik. A było ich 29. W kilkanaście sekund byliśmy już na górze. Do mieszkania szło się prosto korytarzem, na końcu którego należało skręcić w lewo. Znałem ta drogę już na pamięć. Weszliśmy do mieszkania. Cóż… Było ono bardzo wielkie… W zasadzie, był to apartament, gdyż miał on jeszcze jeden poziom. Ogromna przestrzeń wprost mnie oszołomiła. Salon, połączony z jadalnią były utrzymane w jasnych odcieniach beżu. Mocne akcenty brązu sprawiały, ze pomieszczenia nie były monotonne, a bujna roślinność i obrazy na ścianach ożywiały tan pokój. Niezmiernie podobała mi się podłoga (może to dziwne) – niby to panele, ale czujesz się jakbyś chodził po zimnych podłogowych płytkach. Do moich uszów dochodziły dźwięki „Video Game” Lany Del Ray, co oznaczało, ze właśnie było włączone mtv (ub Wujek zaczął gustować w komercyjnych ścierwach).  Jeden z kątów pierwszego piętra został zagospodarowany na kuchnię, która była ogromna i wyposażona w białe meble kuchenne i urządzenia agd tego samego koloru. W okolicach spiralnych schodów, które prowadziły na piętro, były drzwi do toalety tzw. gościnnej.
 Na stole jadalnym była przygotowana, przez Cheryl (której nazwiska nie znam) jajecznica z tostami i herbatą. Czasem mam wrażenie, ze mojego Wujka i jego gospodynię łączy wielkie uczucie. Teraz będę miał szanse ich wybadać. Po zjedzeniu posiłku, wraz z Wujkiem udaliśmy się na piętro, które było także ostatnim piętrem całego budynku. Już wchodziłem do tego samego pokoju co zawsze, lecz Simon mnie zawrócił.
-Chyba nie sądziłeś, ze będziesz się kisił cały czas w tej małej kanciapie? Przygotowałem dla Ciebie nowy pokój! – po prostu nie wierzyłem własnym uszom! Nowy pokój? Przecież ten był taki miły, i metraż był dosyć spory… Widocznie nie dla Cowella! – No chodź! – Krzyknął do mnie Wujek i otworzył ostatnie drzwi w korytarzu. –Rozgość się w swoim nowym pokoju- uśmiechnął się i zszedł na dół.
To co zobaczyłem było… WOW, nie wiem czym to było. Może drugim, mniejszym apartamentem w dużym apartamencie? Miałem przed sobą ogromny pokój, z  ogromnym tarasem, z którego widok miałem na całe City of London oraz Tamizę. Miałem nadzieję, ze będzie to widok na wschód – lubię gdy słońce mnie budzi. Centralnie naprzeciwko szklanej ściany było moje łóżko, które było zabudowane w skromną komodę, na której mogłem poukładać swoje płyty, zdjęcia oraz palemkę. Nad nią rozwieszona była flaga brytyjska co mnie bardzo ucieszyło. W moim pokoju miałem także komplet wypoczynkowy z małym szklanym stolikiem, na którym był nowy laptop typu MacBook Air. Nie opodal tego kącika, było.. biuro? Przynajmniej jego fragment – biurko z iMac, miejscem na przygotowywanie notatek na studia oraz mała biblioteczka książek związanych z prawem. W pomieszczeniu znalazło się miejsce także na telewizor LCD 42” oraz sprzęt grający. Byłem pod wrażeniem akwarium, które Wujek tu umieścił. Czy on ukradł fragment Wielkiej Rafy Koralowej i przeniósł ją do Londynu? Take odnosiłem wrażenie, gdy patrzyłem na ryby pływające w szklanym pomieszczeniu i otaczającą je roślinność. Po pierwszym rzucie oka na tzw. pokój, mimo ulewnego deszczu i niskiej temperatury (było zimno, ale wystarczająco ciepło by padał deszcz, a nie śnieg) wybiegłem na taras, jednak szybko tego pożałowałem, bo wywinąłem orła na mokrej powierzchni tarasu.  Cała, dzienna część tego pomieszczenia była utrzymana w kolorystyce czerwonej z akcentami czarnego, a podłoga została pokryta miękką wykładziną.
Gdy opadły pierwsze emocje, postanowiłem zrobić porządek z moimi bagażami. W mojej garderobie znalazłem kilka wolnych półek na przywiezione ubrania, gdyż ku mojemu zdziwieniu było już tutaj mnóstwa ubrań w moim stylu – kolorowe spodnie, szelki, bluzki w paski i nie tylko, mnóstwo butów (vansy, conversy, nike, adidasy – jakie tylko sobie życzysz), ale także kompletne stroje i wyposażenie do tenisa i golfa – widocznie Simon musiał kontaktować się z Siostrami w sprawie mojej garderoby. Gdy skończyłem układać moją amerykańską garderobą na sosnowych półkach szaf, postanowiłem wziąć prysznic w mojej osobistej łazience, która – odwrotnie do dziennej części „mieszkania” – byłą utrzymana w czarnej kolorystyce z czerwonymi elementami. Efekt był pasjonujący – swoje miejsce znalazł tu prysznic, ogromna wanna z jacuzzi (mam nadzieję, ze nie będzie ona używana tylko do długich i samotnych kąpieli), toaleta oraz umywalka ustawiona pod ogromnym lustrem, którego wysokość była równa ok. 2 metrów.
Mimo, ze była 1 po południu, o czym poinformował mnie Pan Big Ben – sąsiad z drugiej strony Tamizy - położyłem się do łóżka.  W głowie huczało mi od natłoku myśli i emocji związanych z dzisiejszym dniem. Najwięcej rozmyśleń dotyczyło poniedziałku – czyli startu na nowej uczelni. Czasami kontakty z rówieśnikami przychodzą mi bardzo trudno. Nawet przy najbliższych mi osobach nie potrafię się do końca otworzyć. Nie wiele osób zna moje wszelkie sekrety – w zasadzie są to tylko starsze siostry. Czasami zastanawiam się czy odbieram świat w taki sam sposób jak inni… Może mam coś z głową?


Cześć. Zdaję sobie sprawę z tego, ze rozdział... jest dość nudny. Czy ktoś przeczytał go do końca!? hahaha. Macie słowo połczyna, że w sobotnim rozdziale akcja rozkręci się już na dobre. Ten rozdział mam już gotowy i jestem z niego zadowolony.
Za miłe komentarze i liczne wejścia dziękuję :-)

13 komentarzy:

  1. JA przeczytałam do końca! :D Świetny rozdział , czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  2. połczyn dał gabi prezent na urodziny tym rozdziałem, ha :D
    ale, ze simon wujkiem lou ?! wyjdź za mnie tomlinson, haha :) ale nie, ty jestes gejem, jak mogłam zapomnieć. ale ogólnie ciekawy pomysł :)
    będę z niecierpliwością wyczekiwała soboty. xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście, że przeczytałam do końca :D Świetny rozdział, wcale nie nudny. Nie mogę doczekać się następnego! xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajnie jest. Tylko po cholere 'Ci, Nim, Niemu, Mu' z dużych liter? o.O
    Czekam do soboty. Pozdro Połczyn :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny. Nie mogę doczekać się następnego! :)
    Zdziwiłam się wgl. że to chłopak pisze takiego bloga o 1D. szczerze.. to jest pierwszy blog który czytam i który pisze chłopak.
    ale jest naprawdę świetnie.
    Zapraszam na mojego : http://one-story-direction.blogspot.com/
    :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Super! Jestem ciekawa co będzie dalej.. <3
    Cieszę się, że piszesz to opowiadanie :D
    And Zapraszam do siebie http://mylive-lily.blogspot.com/
    PS: Parę rzeczy np. Ostatnie zdanie... "Zmierzch" prawda?;>
    Prolog też tak rozpocząłeś. Ale i tak super :) Zapraszam do siebie, daj do obs, czy co tam chcesz i zostaw komentarz jeśli chcesz.
    I jeszcze jedno... DAWAJ II ROZDZIAŁ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. No.. masz racje zdeka nudnawy, ale robi wrażenie. Mimo wszystko przeczytałam :) I tak masz racje nie mogę się doczekać soboty :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny . :P Zapraszam : http://tysskaa.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
  9. Vianox Irkagelon20 lipca 2012 21:49

    Ave - Czterech facetów w świecie - bromance 1D - to naprawdę wspaniała informacja - ale wiesz co już żarzyłem cię znienawidzić - aby odkupić swoją winę możesz na przykład zamieścić następnym razem informacje o tym że - wrażliwy powinni się zaopatrzyć w paczkę chusteczek higienicznych - tak - a teraz na poważnie - cóż - mogę mieć nadzieję że mi się uda chociaż w to wątpię - o czym to ja miałem wspominać - a tak chyba pamiętam - zaczyna się bardzo ciekawie - to będzie - Larry o ile się nie mylę - błagam tylko nie - Zarry - może być każdy inny bromance - tylko nie - Zarry - chociaż - nie czytałem jeszcze Lirr’ego - więc nie wiem jakby go przetrawił - ale zapewne będzie - Larry - i chwilowo przy tym pozostaniemy - końcówka -Prologa - sprawiłeś że popłynęła jedna czy dwie łzy - a ja tego nie znoszę - czasami szczerze nie na widzę bycia wrażliwym - skąd prośba o informację o chusteczkach - co ja to miałem jeszcze rzec - a tak pamiętam - pierwszy rozdział był nudny to prawda - ale czytając go miałem wrażenie że pisząc rozdział bardzo się podniecałeś opisem pokoju - oczywiście bez skojarzeń - chociaż podobno pokój wyposażony w całkiem niezłe cacuszka sprzyja erekcji i wzwodowi - ok. - ja tego nie powiedziałem - czytałem dzisiaj coś i jakoś nie mogę tego czegoś z głowy wyrzucić - jakoś ciężko mi się pisze - niby wiem co mam zamiar napisać ale - Liam - leżący mi na kolanach nie ułatwia niczego - wręcz ją utrudnia - tak - pierwszy rozdział bardzo przypomina przejściowy - z doświadczenia wiem że takie rozdział zdarzają się w późniejszym czasie - ale oczywiście opisanie całego wyposażenia i wszystkiego co związane z mieszkaniem jest ważne - szczególnie że - Lou - będzie tam przyprowadzał coś smakowitego i pięknego - tak przyjemność dla oczu i języka - smakowite mięsko - kosteczki lizać - cóż - a może - ZIAM - również się pojawi - ja kocham ten bromach - ale o tym już chyba wspominałem i postaram się o tym już nie mówić - trzeci rozdział w sobotę - tak - co ja miałem jeszcze powiedzieć - chociaż - myśl że jak na razie wystarczy - cóż - zapraszam do siebie - cóż - moje teksty są raczej takie jakie są - ale ok. - http://opowiastki-mix-zalamanie-nerwowe.blog.onet.pl/ - przez chwile zapominałem dlaczego otworzyłem bloga - ale już pamiętam i jest dobrze - ok. - jak będziesz miał ochotę przeczytać to proszę bardzo - jak nie to nie - ja nie zmuszam - cóż - to zależy już tylko od ciebie - cóż - teoretyczne - cóż - życzę miłego pisania i czytania - Boan Appetitt !

    OdpowiedzUsuń
  10. niestety nie dotrwałam do końca xd

    OdpowiedzUsuń
  11. You can watch the latest music videos, or look at reviews of the latest products.
    In 2009 Deadmau5 was nominated for a Grammy for his
    remix of the track "The Longest Road" by Morgan Page featuring Lissie in the category of "Best Remixed Recording, Non-Classical"In 2010 he won a Juno Award in
    the category of Dance Recording of the Year for the
    album "For Lack of a Better Name". There were rumors flying that the duo would be on
    the line up for the Coachella Festival, but fans were disappointed to learn their name was not on the
    list.

    My site: daft punk random access memories mp3 free download

    OdpowiedzUsuń
  12. Clownaround will be released exclusively for purchase via Masterworks - Broadway.
    Martin Solveig & Dragonette-"Hello" (Dada
    Life remix). Over-all, machinima is expected to carry on growing within its acceptance.


    Have a look at my homepage :: Top 20 Music Weekly

    OdpowiedzUsuń
  13. Many people want to increase their muscle mass and
    create a toned, developed body that is not only aesthetically pleasing, but strong and healthy as well.
    When you've got added your details to the program, it is going to give you 3 diets to check out. It will never feature large degrees of filler information, or even lengthy explanations.

    Here is my blog post Somanabolic Muscle Maximizer Results

    OdpowiedzUsuń